“Mieszkańcy są bezpieczni”. Zapewnia KGHM

0
1463

Anonimowy nadawca wysłał list do samorządowców i ogólnopolskiej gazety. Ostrzegał w nim przed możliwą katastrofą na zbiorniku osadowym Żelazny Most. – To bezpodstawne,  nieodpowiedzialne działanie, obliczone na wywołanie zagrożenia – komentuje Przemysław Nowak, dyrektor Zakładu Hydrotechnicznego KGHM. Poinformował także, że o incydencie zawiadomił odpowiednie służby.

(…) Z powodu niekompetencji Dyrekcji Oddziału Zakład Hydrotechniczny masy ziemne powstałe podczas budowy fundamentów stacji segregacji, zostały zabudowane w sekcji W-4 i 5-6. Obie sekcje zostały zbudowane na wysokość 5,0 m przekraczająca dwukrotnie wysokość dotychczas wykonywanych sekcji i pirsów oraz zaniechano wykonania niezbędnego drenażu i odprowadzenia zdrenowanej wody. Około 30 kwietnia 2019 r. zauważono upłynnianie sekcji W-4 i 5-6 czyli powstało bardzo niebezpieczne dla stabilności zapory zjawisko przemieszczania się masywu, które grozi powstaniem katastrofy wielkich rozmiarów (…)”, napisał anonimowy autor w liście, skierowanym do prezydenta Lubina, burmistrza Polkowic i wójta gminy Rudna, oraz skierowanym do redakcji „Gazety Wyborczej”.

 

Informacja ta szybko dostała się do lokalnych mediów, które szeroko komentowały treść anonimu. W tej sytuacji burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki zwołał w ratuszu specjalną naradę.

Przeanalizowaliśmy otrzymany list, treści prasowe oraz dane i plany, jakie Urząd Gminy Polkowice posiada na temat Obiektu Unieszkodliwiania Odpadów Wydobywczych Żelazny Most – wylicza burmistrz Puźniecki.

Podczas spotkania sprawdzono także stan przygotowania służb Gminnego Sztabu Antykryzysowego i powołano gminny zespół ds. monitorowania sytuacji dotyczącej dalszej rozbudowy osadnika Żelazny Most. Jako, że w kompetencjach burmistrza Polkowic nie leżą zadania polegające na podejmowaniu działań względem Zakładu Hydrotechnicznego KGHM, wnioskowano o spotkanie z przedstawicielami tego oddziału KGHM w celu zweryfikowania danych zawartych w anonimie.

Spotkanie takie odbyło się 17 czerwca w siedzibie ZH KGHM. Oprócz przedstawicieli samorządów Polkowic, Rudnej i Grębocic wzięli w nim udział m. in. Przemysław Nowak, dyrektor ZH KGHM, Radosław Stach, wiceprezes KGHM ds. produkcji oraz dr Paweł Stefanek – główny inżynier ds. rozwoju w KGHM.

Podczas spotkania przedstawiciele KGHM stanowczo zaprzeczyli informacjom zamieszczonym w anonimowym liście. Odnosząc się do budowanej w sekcjach W-4 i 5-6 stacji segregacji wykazywali, że prowadzone tam prace odbywają się wg przyjętego wcześniej harmonogramu i są bezpieczne dla ludzi i środowiska.

To prawda, że wskazane sekcje zbudowano na wysokość 5 metrów, ale tak właśnie przewidywał techniczny projekt budowy. Normalnie masy ziemne usypujemy na dwukrotnie mniejszą wysokość, bo wykorzystujemy do tego osady o większym nasyceniu wodą. Tym razem korzystaliśmy z budulca z którego składają się plaże na osadniku, a ten materiał jest w całości suchy i skonsolidowany. Dlatego nadawał się na budowę dwukrotnie wyższego wału – tłumaczył dyr. Nowak.

Zapewnił także zebranych, że we wskazanych w liście sekcjach nie wystąpiło żadne „upłynnienie zapory” a drenaż tego miejsca jest wykonywany, o czym świadczy chociażby dziennik budowy.

Na nas, budowniczych i kadrze menadżerskiej ciąży ogromna odpowiedzialność za ludzkie życie, za proces produkcji oraz za środowisko. Nigdy nie pozwolilibyśmy sobie na jakiekolwiek odchylenie od założonego projektu oraz brak odpowiedzialności. Takim brakiem odpowiedzialności wykazał się za to autor tego listu – uważa dyr. Nowak.

Na dowód swoich słów obecnym na spotkaniu samorządowcom pokazano twarde dane dotyczące m. in. systemu bezpieczeństwa funkcjonującemu od lat na Obiektu Unieszkodliwiania Odpadów Wydobywczych Żelazny Most.

– Ten system jest najnowocześniejszy na świecie. To my kształtujemy standardy bezpieczeństwa na tego typu budowach i są one wzorem dla innych – przekonywał dr Paweł Stefanek. Podczas spotkania przypomniano także, że nad bezpieczeństwem budowania zbiornika czuwa zespół międzynarodowych ekspertów, którzy dwa razy w roku odwiedzają to miejsce i zapoznaje się z wynikami analiz stanu bezpieczeństwa.

Ostatnią taką wizytę mieliśmy wiosną tego roku. Niczego niepokojącego nie stwierdzono. Przeciwnie, eksperci byli pełni uznania dla naszych zabiegów w kierunku stałej poprawy bezpieczeństwa na obiekcie – zapewnił z naciskiem główny inżynier ds. rozwoju w KGHM.

Przedstawiciele miedziowego holdingu poinformowali także, że sprawę bezpodstawnych oskarżeń skierowali do odpowiednich służb.

Kiedy gdzieś w Polsce ktoś powiadamia o bombie podłożonej w przedszkolu, a sprawdzanie wykazuje, że żadnej bomby nie ma, właściwe służby dążą do odnalezienia i ukarania osoby, która doprowadziła do sytuacji zagrożenia. W tym przypadku powinno być podobnie. Ktoś umyślnie chciał wprowadzić sytuację zagrożenia. Dlaczego, nie wiem – skomentował Radosław Stach, wiceprezes Zarządu KGHM.

Samorządowcy wyszli ze spotkania zadowoleni i przekonani, że mieszkańcom ich gmin rzeczywiście nic nie grozi ze strony osadnika, a wszelkie prace na nim są prowadzone właściwie, bezpiecznie i w oparciu o precyzyjny plan budowy.

Jako samorządowcy mamy prawny i moralny obowiązek upominać się o bezpieczeństwo mieszkańców naszej gminy. Dlatego natychmiast po ukazaniu się informacji na temat rzekomych zaniedbań przy budowie tego odcinka wałów zwołaliśmy w Urzędzie Gminy Polkowice specjalne spotkanie służb. Bardzo nam także zależało na spotkaniu z przedstawicielami KGHM, aby usłyszeć ich argumenty – mówi Wojciech Marciniak, z-ca burmistrza Polkowic ds. gospodarczych.

Przyjęliśmy wyjaśnienia do wiadomości. Nie widzę podstaw, aby kwestionować argumenty przedstawicieli KGHM – uspokajał.

Jak zapewniali przedstawiciele KGHM, rozbudowa zbiornika Żelazny Most będzie trwała nadal zgodnie z przygotowaną wcześniej dokumentacja techniczną. Chodzi głównie o rozbudowę jego powierzchni o Kwaterę Południową, podwyższanie wałów na zbiorniku głównym oraz budowę stacji segregacji. Zadeklarowali także chęć poszerzenia transparentności wykonywanych inwestycji.

Chcielibyśmy, aby spotkania z samorządowcami odbywały się częściej – mówi dyr. Przemysław Nowak. – Zwłaszcza podczas wizyt międzynarodowych ekspertów nadzorujących postępy prac na naszym obiekcie.

źródło: UG Polkowice

 

Poprzedni artykuł[TYLKO U NAS] Zobacz, jak wygląda polkowicki wiatrak!
Następny artykułWybory do Rady Osiedla Polanka – wyniki